Bezlitosny promień
Oślepia nie tylko me oczy
Lecz duszę
Która teraz płonie
Łkam w ciszy
Niczym zagubione dziecię
A we wnętrzu
Odczuwam nasilający się ból
Niby to nic takiego
Ale cierpię dogłębnie
Bo Ty mnie nie rozumiesz
Gardzisz mną
Jestem człowiekiem
Lecz teraz czuję się jak
Zepsuta zabawka
Nic nie warta
Ranisz mą duszę
Niczym promień światła
Płynący ze słońca
Który zadaje ból oczom
Wybaczcie, że mnie tak długo nie było.. Brak weny... A po takim czasie udało mi się sklepać tylko takie gówno za przeproszeniem... Nie wiem jak długo będę jeszcze pisała, bo coraz bardziej widzę, że nie mam do tego talentu..
Pozdrawiam, Daga.. ;))