błąkasz się bez skutku
mimo woli brniesz w nieznane
a tu koniec drogi twojej
daj sekundę albo więcej
i zapomnij o mnie
zniknę
wzejdę
ty upadniesz
przestrogami klnąc
odejdziesz
twoje lśniące szczupłe ciało
wyda z siebie dech ostatni
a ja pójdę w zaniedbaniu
na dno duszy pełnej oszczerstw
zamknę rozdział książki twojej
i ukryję go w okładce
tak byś wiedział co cię czeka
zanim jeszcze zaczniesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz